Sytuacją niemalże zupełnie od nas niezależną jest ta, gdy zostaniemy uderzeni w tył pojazdu. Oczywiście zdarza się, że kolizje tego typu prowokujemy sami, np. gwałtownie hamując. Do tego typu zderzenia najczęściej dochodzi w ruchu miejskim czy zimą na śliskim podłożu, zatem przy stosunkowo małych prędkościach.Statystycznie najbezpieczniejszym jest uderzenie czołowe. Co oczywiście nie oznacza, że takie zdarzenie nie może być tragiczne w skutkach, zwłaszcza, gdy występuje czołowe zderzenie z innym pojazdem. Jednak pod względem zabezpieczeń czasem rzeczywiście najlepiej jest uderzyć w przeszkodę przodem.Ten typ zderzenia daje zarówno kierowcy, jak i pasażerom największe szanse na uratowanie życia i ograniczenie obrażeń. Przede wszystkim chronią nas wtedy pasy bezpieczeństwa, które zadziałają błyskawicznie, a także poduszki powietrzne. Poza tym gdy uderzymy przodem, od przeszkody dzieli nas w kabinie deska rozdzielcza i cała maska samochodu, z silnikiem, chłodnicą i pozostałymi częściami, które przyjmują na siebie siłę uderzenia.Najgorsze w skutkach jest uderzenie boczne. Niesie ze sobą spore ryzyko ze względu na konstrukcję pojazdu i jego system zabezpieczeń – zwłaszcza jeśli samochód uderzy w inny pojazd lub przeszkodę, np. w drzewo, stroną, po której znajduje się kierowca lub pasażer. Boczna strefa zgniotu kontrolowanego praktycznie nie istnieje; bok to najmniej wytrzymała część pojazdu.