Jeśli masz AC, ubezpieczyciel powinien zapłacić za naprawę. Jest jednak pewien haczyk: firmy czasami odrzucają wnioski o odszkodowanie tłumacząc to tym, że właściciel auta nie zrobił co w jego mocy, by zapobiec uszkodzeniom.
Praktycznie każde dobrowolne ubezpieczenie autocasco gwarantuje likwidację szkód powstałych w wyniku żywiołu pogodowego, a więc również gradu. Wybierając ubezpieczenie, kierowcy nie powinni jednak działać automatycznie: trzeba zapoznać się z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia (OWU) wybranej firmy i sprawdzić, jakie ryzyka obejmuje polisa. Każdy zakład indywidualnie określa szkody, jakie jest gotowy naprawić, więc oferty różnią się między sobą.
Czy właściciel pojazdu, który wykupił dodatkowe ubezpieczenie gwarantujące likwidację szkody, może spać spokojnie? Niestety, nie zawsze. Z ryzykiem "trudnych rozmów" z ubezpieczycielem trzeba się liczyć szczególnie po gwałtownych ulewach, gdy w krótkim czasie jest wielu poszkodowanych.
Podczas zawierania z ubezpieczycielem dobrowolnego ubezpieczenia, jakim jest ubezpieczenie AC, warto z uwagą zapoznać się z postanowieniami OWU i sprawdzić czy np. ubezpieczyciel nie warunkuje wypłaty odszkodowania za gradobicie konkretnym postępowaniem przed tym zdarzeniem żywiołowym. Oczywiście, w OWU nie może znaleźć się zapis sprzeczny z Kodeksem Cywilnym, a tym samym działający na niekorzyść ubezpieczonego.
Gdyby ubezpieczyciel kwestionował zasadność wypłaty odszkodowania, kierowca musi przekonać go, że zwyczajnie nie miał gdzie zaparkować, więc samochód musiał stać na zewnątrz. Jeśli klient i zakład ubezpieczeniowy nie dojdą do porozumienia, sprawa trafia do sądu.